Dnia 24 października grupa turystyczna stawiła się na kolejne zadania. Tym razem postawiliśmy na dużo ruchu, świeżego powietrza i kilometrów do przejścia (prawie 11 ) czyli poszukiwanie miejsca nawiedzonych na trasie z Gdańska Głównego do Schroniska przy al. Grunwaldzkiej. Aby być zgodnymi z wymogami podzieliliśmy się na mniejsze grupy – „Wrzeszczące duchy” i „Jęczące duchy”. Zadań było sporo: pozbierać piszczele które „powysypywały” się szkieletorom, znaczki które porozkładały duchy mrówek, pomarańczowe wstęgi ektoplazmy jak również odnaleźć na swojej trasie „domy w których straszy”.
Po przyjściu do schroniska, podzieliliśmy się na jeszcze mniejsze grupy i rozpoczęła się część warsztatowa „Jesienne smaki” gotowaliśmy zupę krem z dyni oraz robiliśmy czekoladki z mas pralinkowych: żółtej wykonanej ze zmielonych oczu duchów ;) a tak naprawdę o smaku mango, różowej czyli wnętrzności „flaczków” duchowych o smaku jabłka i pomarańczy oraz ziemi z której wyłażą duchy o smaku cynamonowo-cytrynowym. A na koniec „wielka wyżerka” i zadania sportowo-duchowe na stadionie.